|
|
|
Bal Elektryka 2004 Gliwice, Stary Browar 20 lutego 2004 Piątkowy wieczór 20 lutego br. na długo zapadnie w pamięci studentom i pracownikom Wydziału Elektrycznego. Tego wieczoru po raz kolejny odbył się tradycyjny Bal Elektryka. Organizatorzy, na wzór roku ubiegłego, na miejsce zabawy wybrali dostojną Restauracje „Stary Browar” w Gliwach. Bale Elektryka, które mają już wieloletnią tradycje odbywały się w różnych miejscach, od pomieszczeń Wydziału przez salę gliwickiego NOT-u, stołówkę akademicką i inne lokale. Od zeszłego roku impreza ta jest organizowana w warunkach godnych XXI wieku. Około 300-to osobowe grono gości przywitali gospodarze wieczoru – Michał Płonka i Tomasz Dobisz z Samorządu Studenckiego Wydziału Elektrycznego. Bal Elektryka swoją obecnością zaszczycili Dziekan Wydziału Elektrycznego prof. Bogusław Grzesik, oraz jego najbliżsi współpracownicy prodziekani prof. Lesław Topór-Kamiński i dr Jan Kapinos. Na zaproszenie organizatorów odpowiedzieli również przedstawiciele sponsora głównego panowie Henryk Kołodziej i Janusz Nowak z firmy Enel. Uroczysty toast, po krótkim przemówieniu, wzniósł Dziekan Wydziału Elektrycznego i tym faktem oficjalnie rozpoczął balową zabawę. Następnie przyszedł czas na zabawę, zainaugurowaną tradycyjnym polonezem i walcem. Całość zabawy poprowadził profesjonalny wodzirej. O oprawę muzyczną balu zadbał zespół muzyczny FENIX wspierany przez DJ`a. Bawiono się w rytm muzyki z całego świata. Były aktualne hity z list przebojów jak i sprawdzone muzyczne szlagiery. Organizatorzy przygotowali liczne konkursy i loterie. Wśród uczestników rozdano przeszło 100 nagród: gadżetów wydziałowych, książek, zaproszeń do kin, klubów i obiektów sportowych. Po raz kolejny największym zainteresowaniem spotkał się konkurs, w którym współzawodniczyli ze sobą dziekani i pracownicy Wydziału. W tym roku mieli okazje sprawdzić się w tańcu przy muzyce techno oraz utarczkach słownych. Ja co roku bal spotkał się z dużym zainteresowaniem o czym może świadczyć tempo rozchodzenia się biletów, które rozpłynęły się jak świeże bułeczki. Najwytrwalsi bawili się do białego rana i opuszczali lokal z żalem serca, że następny Bal Elektryka dopiero za rok.
autor tekstu: Michał Płonka |